Historia

Piszę ten tekst pod wpływem emocji i wrażeń związanych z pobytem w schronisku w Dolinie Chochołowskiej, rozmów z rodziną Krzeptowskich, (aktualnie obiekt dzierżawią) i pysznego deseru chochołowskiego oraz herbaty, którymi to zostałem ugoszczony.

Wydarzenie, o którym mowa miało miejsce już kilkadziesiąt lat temu, bo w 1956. Była zima. Jak się czasem określa - „sześciu upartych” (K. Olech, Cz. Mrowiec, Sz. Wdowiak, A. Sobolewski, J. Krajski i kierownik całego przedsięwzięcia – A. Zawada) dokonało pierwszego zimowego przejścia Głównej Grani Tatr.

Jurek Kukuczka – wybitny polski himalaista. Zginął na południowej ścianie Lhotse w październiku 1989 roku. Jego nazwisko było i nadal jest znane na całym świecie w środowisku górskim i nie tylko.

Everest jest górą, która przyciąga – ma magiczną moc – potrafi oczarować niemal każdego. Na „Górę Gór” weszło już wielu wspinaczy. Nasi też byli na szczycie. Zawsze zastanawiałam się co ma takiego w sobie właśnie TA góra. Himalaje i Karakorum obfitują w wiele innych szczytów wartych uwagi, ale to właśnie Everest – ta najwyższa wisienka na torcie sprawia, że ludzie decydują się na jego zdobycie.

Tym razem nie będzie nic co stricte wiąże się z górami, ale o stylu zakopiańskim czy góralskim. A ten automatycznie już przywołuje nam takie skojarzenia jak Podhale, Zimowa Stolica Polski czy Tatry...