Polska

Od Ciemniaka do Pyszniańskiej Przełęczy wyznaczonego szlaku turystyczmego nie ma. Kto więc, bez uprawnień, wędruje tym nieoznakowanym fragmentem grani, w przypadku "złapania" przez strażników TPN, naraża się na problemy i spory mandat. Nie dotyczy to jednak "wycieczki wirtualnej" na którą serdecznie zapraszam.

Dlaczego Czerwone Wierchy są czerwone, o jaskiniach, krzyżu na Giewoncie i chlebie ze smalcem w Dolinie Strążyskiej - o tym i nie tylko jest właśnie ten artykuł. Krótko mówiąc "wirtualna" wycieczka główną granią Tatr (tym razem na odcinku Kasprowy - Czerwone Wierchy) trwa nadal...

Pewnego zimowego dnia wybrałam się na Wielką Raczę z koleżankami. Szczyt znajdował się ponad chmurami, a naszym oczom na krystalicznie czystym niebie ukazały się Tatry, masyw Małej Fatry oraz masyw Babiej Góry – miałyśmy ogromnego farta na pogodę. Te widoki mnie zaczarowały, a sama Wielka Racza bardzo zaciekawiła w wielu aspektach, o czym napiszę Wam poniżej.

Wędrując między Kasprowym, a Świnicą, chociaż oznaczenia na szlaku nadal są czerwone (jak te z Orlej Perci), krajobraz zmienia się diametralnie. Im bliżej Kasprowego tym góry stają się łagodniejsze, bardziej połogie i przyjazne. I mimo że panorama miejscami nadal obfituje w ostre, granitowe szczyty, wkraczamy do królestwa Tatr Zachodnich.

Na tym najtrudniejszym i najbardziej niebezpiecznym, ale ogólnie dostępnym szlaku, zginęło już wielu. Dominują tu trawersy i wielokrotnie turyści narażeni są na dużą ekspozycję. Na szlaku spotkać można sztuczne ułatwienia (łańcuchy, klamry, drabinki).