Taki oto spektakl na niebie zafundowała nam przyroda pod koniec pewnego październikowego dnia. Akurat zajadałem sobie obiadek w pobliskiej gospodzie wypatrując przez okno jakiś kolorów podczas zachodu słońca, no i doczekałem się! Całe niebo od zachodniej strony zapłonęło na kilka minut intensywną czerwienią. Kiedy było już po wszystkim kelnerka z owej gospody stwierdziła: „Panie, ja już tyle lat tutaj pracuję i nie widziałam jeszcze czegoś podobnego”.