W pewien sierpniowy weekend zaplanowałem sobie wypad na szczyt Rysów, żeby pofocić zachód słońca. Niestety w Tatrach pojawiły się nagle burze, które zupełnie pokrzyżowały mi te plany. Postanowiłem je więc pogonić z aparatem z bezpiecznej odległości. Tutaj akurat oddalająca się burza odsłoniła na moment kawałek nieba z Drogą Mleczną nad Tatrami. Chwilę potem całe niebo zasnuło się gęstymi chmurami i nie było już czego fotografować.