Parze alpinistów ukończenie drogi zajęło więcej czasu niż się spodziewali, ponad to wspinali się nie standardową linią drogi, lecz poszli wariantem prostującym tuż przy wierzchołku (3 dodatkowe wyciągi). Z powodu opóźnienia zmuszeni byli biwakować ze środy na czwartek na grzbiecie Ridge Hirondelles.
Następnego ranka dotarli na szczyt o godzinie 11:00, a Sourzac przez telefon poinformował, że jego klient ma kłopoty i potrzebują natychmiastowego ratunku. W tym samym momencie w górę uderzył Foehn, gwałtowna burza przynosząca duże opady śniegu. Prędkość wiatru była tak duże, że z powodu zmian ciśnienia został zamknięty tunel Mount Blanc. Burza trwała przez tydzień i uniemożliwiała ratunek wspinaczy.
Po osiągnięciu szczytu i zaalarmowaniu służb ratunkowych para zaczęła schodzić w kierunku Grand Plateau w Grandes Jorasses, jednak zmuszeni byli oni do biwakowania drugą noc na wysokości 4050m osłonięci jedynie głazem od wiatru. Sourzac zatelefonował w piątek popołudniu raz jeszcze wzywając pomocy, podkreślając potrzebe natychmiastowego ratunku. Po tej rozmowe telefon się rozładował.
Francuskie i służby ratunkowe PGHM, usiłowały wyruszyć na ratunek poszkodowanym, jednak zbyt silny wiatr i słaba widoczność stwarzały zbyt duże zagrożenie dla wyprawy. Tak samo zakończyły się próby ratowników włoskich. W niedzielę, 6 listopada do Boccalatte Hut dotarła 7 osobowa ekipa pod przewodnictwem Bruno Sourzaca, brata Oliviera, nie znalezli oni jednak biwakującej pary. Tego samego dnia PGHM udało się wysadzić ratowników na grani szczytowej, jednak z powodu zbyt niekorzystnych warunków, ratownicy mieli czas jedynie na pozostawienie sprzętu do przetrwania w nadziei, że Sourzac i Demetz go znajdą.
Takie warunki pogodowe utrzymywały się aż do środy 9 listopada kiedy wiatr ucichł i ustały opady. Rozpoznawczy lot PGHM zauważył czerwoną kurtkę, którą Demetz miał na sobie. Włoski zespól ratowniczy (dwóch przewodników i lekarz) natychmiast wyruszyli we wskazane miejsce i odnaleźli ciała obu alpinistów w tym samym miejscu, z którego telefonowali w piątek. Wstępne przypuszczenia wskazują, że Sourzac i Demetz zmarli w piątek w nocy.
źródło: www.alpinism.com