Zamieszczamy najnowszy wpis z dnia 11 czerwca do kroniki Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Miniony tydzień w Tatrach to trochę słońca, trochę deszczu. Na szlakach mokro i ślisko. Wyżej jeszcze sporo śniegu, który znów był przyczyną poślizgnięć i upadków. Niestety doszło znów do wypadku śmiertelnego.
W poniedziałek 4.06. o godz. 13.33 do TOPR zadzwonił turysta- świadek zdarzenia z informacją, że przed chwilą turystka podchodząca szlakiem z 5-ciu Stawów na Świstową Czubę poślizgnęła się na stromym płacie śniegu i spadła około 100 m zatrzymując się na skalno trawiastym stoku poniżej. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu miejsca wypadku. Okazała się, że turystka doznała mocnych otarć i potłuczeń. Po udzieleniu I pomocy założono jej uprząż ewakuacyjną, windą wciągnięto na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowano do szpitala. Turystka może mówić o sporym szczęściu, że poniżej płata śniegu nie było przepaścistego terenu.
W środę 6.06. po godz. 13-tej do TOPR zadzwonił jeden z turystów informując, że na drodze do M. Oka leży jakiś mężczyzna, z którym nie można się dogadać. Wygląda na pijanego. Powiadomiono Straż Parku, która przetransportowało „ turystę” na Palenicę Białczańską.
We czwartek 7.06 przed godz. 13-tą doszło do kolejnego wypadku spowodowanego poślizgnięciem. Tym razem turystka schodząca z Krzyżnego na stronę Dol. 5-ciu Stawów poślizgnęła się na stromych , mokrych trawach i pojechała w dół żlebem około 150 m uderzając po drodze w wystające kamienie. W wyniku upadku doznała mocnych otarć i potłuczeń. I tym razem do akcji ratunkowej wykorzystano śmigłowiec. Ratownicy desantowali się w pobliżu oczekującej na pomoc turystki. Po zaopatrzeniu została ona windą wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do szpitala. I tym razem turystce dopisało szczęście, gdyż zatrzymała się na skalnej półce nad przepaścistym terenem.
Po godz. 21-szej do Centrali TOPR zadzwonił zaniepokojony ojciec informując, że jego syn dotarł na Kasprowy W. około godz. 20-tej. Nie kursowała już kolejka więc postanowił schodzić do Zakopanego piechotą mimo zmęczenia wycieczką i brakiem światła o czym poinformował ojca. Po tym kontakt telefoniczny się urwał. W kierunku Myślenickich Turni ratownicy pojechali samochodem. Powyżej Kuźnic napotkali zmęczonego turystę, któremu jak się okazało padła bateria w telefonie i dlatego ojciec nie miał z nim kontaktu.
W piątek 8.06. z 5-ciu Stawów do szpitala przetransportowano śmigłowcem turystkę skarżącą się na silne dolegliwości sercowe.
Przed godz. 15-tą z Sarniej Skały do szpitala przetransportowano śmigłowcem turystkę, której wypadł dysk. Ból kręgosłupa uniemożliwił jej samodzielne poruszanie się.
W sobotę 9.06. o godz. 10-tej do TOPR zadzwonił turysta informując, że w Żlebie spadającym z Koziej Przeł. do Koziej Dolinki znajduje się turysta , który prawdopodobnie spadł z drabinki nad Kozią Przeł . i zatrzymał się około 80 m nad dnem Dol. Ze względu na „nielotną” pogodę nie można było do akcji ratunkowej użyć śmigłowca. Ratownicy samochodami wyjechali na Halę Gąsienicową i dalej pieszo o godz. 16.36 dotarli na miejsce wypadku. W wyniku upadku z wysokości wielonarządowych śmiertelnych obrażeń doznał 32-letni rosyjski turysta. Ratownikom pozostał smutny obowiązek przetransportowania zwłok.
W niedzielę z Hali Gąsienicowej do szpitala przetransportowano turystę z urazem stawu skokowego.
Najbliższe dni w Tatrach mają być burzowe i deszczowe. Pogoda ma się poprawić pod koniec tygodnia. Ma być ciepło i słonecznie. Na najwyżej położonych szlakach zalega jeszcze sporo śniegu. Każde poślizgnięcie i upadek może być bardzo poważne w skutkach. Na takie wycieczki należy zabierać ze sobą raki i czekan. Tam gdzie nie zalega śnieg mokre skały będą śliskie, co też może być przyczyną bolesnych upadków. Apelujemy o ostrożność.
źródło: topr.pl