Polska

Sezon na krokusy już rozpoczęty. I fakt, że z roku na rok turystów chcących je zobaczyć przybywa. Jednak tym razem, najazd i „zakorkorkowanie” Doliny Chochołowskiej setkami, tysiącami odwiedzających przechodzi najśmielsze oczekiwania. Za cenę „paru zdjęć” gotowi są oni stać w ogromnie długim korku próbując „gdzieś” zaparkować, następnie czekają w przerażająco długiej kolejce by kupić bilet wstępu do Parku, by wreszcie i po tym wszystkim „maszerować” (raczej przeciskać się) wśród tłumu, który zmierza w jedno i to samo miejsce – na polany z krokusami.

Zanim jednak znów „wirtualną wycieczką” powrócimy na tatrzańskie granie i szczyty, proponuję zatrzymać się na chwilę w Dolinie Kościeliskiej i Chochołowskiej i odwiedzić parę jaskiń (tych bardziej i mniej znanych) oraz Symboliczny Cmentarz Ofiar Tatr Zachodnich.

Tekst dedykuję szczególnie tym, którzy przeżywają trwający Wielki Post oraz nadchodzące święta Wielkiej Nocy. Poznacie też przy okazji, skąd się wzięła nazwa pasma. W Górach Świętokrzyskich bowiem jest jeden wyjątkowy szlak. Jego głównym punktem to Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego na Łysej Górze (595 m n.p.m.). Przejście tym szlakiem śmiało można potraktować jak pielgrzymkę.

A może by tak zmęczyć się porządnie i zrobić sobie trwający ok. 11 godzin "spacerek" spod schroniska w Dolinie Chochołowskiej i idąc Doliną Starobociańską od strony Gaborowej Przełęczy Wyżniej dotrzeć na Starorobociański Wierch, a potem przez Kończysty, Jarząbczy Wierch i Wołowiec by finalnie Wyżnią Doliną Chochołowską wrócić do schroniska? Kto lubi dłuższe wędrówki, zapraszam. :)

Od Ciemniaka do Pyszniańskiej Przełęczy wyznaczonego szlaku turystyczmego nie ma. Kto więc, bez uprawnień, wędruje tym nieoznakowanym fragmentem grani, w przypadku "złapania" przez strażników TPN, naraża się na problemy i spory mandat. Nie dotyczy to jednak "wycieczki wirtualnej" na którą serdecznie zapraszam.